Migranci forsują ogrodzenia w kilka minut, używają drabin, nożyc i koktajli Mołotowa – a wszystko wskazuje na to, że są wcześniej szkoleni na Białorusi. Naczelnik litewskiego posterunku granicznego bije na alarm: to już nie chaotyczne próby ucieczki, lecz zorganizowane akcje przypominające wojskowe...